Restauracje, Kluby i kawiarnie
Pomieszczenie Ginger Club’u okazało się zbyt niskim, żeby zmieścić antresolę i sufit podwieszony pod nią.
Zmieniliśmy tę wadę w zaletę, pozostawiając przewody wentylacyjne otwartymi nad głowami gości, i malując je rdzą chemiczną razem z sufitem.
Ma się wrażenie, że znajdujesz się w ładowni okrętu który przeleżał 100 lat na dnie morza, tym bardziej że w akwarium przy wejściu do klubu pływa prawdziwy żywy rekin.
Kuchnia otwarta jest na sale konsumpcyjną: można obserwować pracę kucharzy przy olbrzymiej okrągłej płycie, obracającej się dookoła własnej osi.
Dzięki dobrze wyposażonej scenie, przyjeżdżają tu na występy znani muzycy.